Wanilia to orchidea!
Kiedy pierwszy raz usłyszałam, że wanilia to nic innego jak owoc orchidei nie mogłam w to uwierzyć, nie wiem czemu, ale kojarzyła mi się raczej z jakimś krzakiem lub drzewem. Czarne wysuszone strąki na pierwszy rzut oka nijak się mają do pięknych egzotycznych kwiatów, ale to tylko pozory.
Wanilia, podobnie jak kakao, jest jedną z przypraw, które Meksyk podarował światu. Jej nazwa, la ixtlilxóchitl pochodzi z języka nahuatl: tilli – czarny i xochitl – kwiat, czyli czarny kwiat. Jest to endemiczna orchidea pochodząca z Meksyku, uprawiana od czasów prekolumbijskich w regionie Totonaca na północy Veracruz i Puebla. Kiedy mówimy, że roślina jest endemiczna, oznacza to, że występuje naturalnie tylko w określonym regionie lub miejscu na świecie i nie jest spotykana dziko gdzie indziej. Jest to związane z geograficznym ograniczeniem występowania gatunku. Rośliny endemiczne często są unikalne i mają szczególne znaczenie dla danego ekosystemu lub regionu. Są często chronione ze względu na swoją rzadkość i ograniczony zasięg występowania.
Historia wanilii rozpoczyna się w kulturach prekolumbijskich w Meksyku, gdzie była używana między innymi do aromatyzowania napoju na bazie kakao, znanego jako „Xocolatl” – brzmi jak czekolada, prawda? Tak, to prababka naszej czekolady na gorąco!
Wanilia dotarła do innych krajów w czasach konkwisty, gdy została sprowadzona do Hiszpanii jako część wymiany kulturowej i kulinarnej. Wymuszonej przez Hiszpanów rzecz jasna, szczerzej o tym procesie piszę w mojej książce.
Próby uprawy czarnego kwiatu dowiodły jednego: nie jest tak łatwo przywłaszczyć sobie coś, co od wieków należało do innego kontynentu. Okazało się, że sekret długich i smukłych strąków pozostał w Meksyku: pszczoła melipona (pszczoła dzika) była jedynym owadem zdolnym zapylić kwiat wanilii i wraz z niektórymi gatunkami kolibrów była najbardziej efektywna i praktycznie były nie do zastąpienia. Tak więc przez prawie trzy wieki jedynym producentem wanilii był Meksyk, jednak w 1841 roku Europejczycy opracowali skuteczną metodę ręcznego zapylania kwiatów.
Aby otrzymać kilogram czystej wanilii, potrzeba od 5 do 6 kilogramów zielonych strąków w procesie przemysłowym, dlatego jest drugą najdroższą przyprawą na świecie zaraz po szafranie.
Obecnie ze względu na warunki klimatyczne i glebowe wanilia jest produkowana głównie na Madagaskarze, jednak od 8 lat dojrzały owoc orchidei Vanilla planifolia Andrews, czyli Wanilia z Papantli, posiada certyfikat pochodzenia, chroniąc tym samym 39 gmin między Veracruz i Puebla. Spośród 15 gatunków wanilii mezoamerykańskiej, aż 9 występuje w Meksyku a Veracruz jest głównym jej producentem, wytwarzając 481 ton rocznie.
Ten światowej sławy produkt jest stosowany jako aromatyzator prawie na całym świecie, najchętniej spożywany w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Europie, zwykle używany w deserach, takich jak koktajle, lody i ciasteczka. Ponadto, spożycie wanilii dostarcza składników odżywczych, takich jak żelazo, wapń, potas i fosfor.
Wanilia jest doceniana nie tylko w kuchni, ma także właściwości lecznicze i kosmetyczne, ponieważ jest doskonałym przeciwutleniaczem i środkiem relaksującym, stąd zapach wanilii jest tak chętnie stosowany w balsamach do ciała, olejkach do masażu, aromatyzatorach w mieszkaniach etc.
Wanilię nabyć można w postaci strąków, proszku, płynnego ekstraktu oraz cukru waniliowego. Na naszych targowiskach w samym mieście Veracruz jak i okolicznych miasteczkach ekstrakt z wanilii kosztuje jedynie 20 zł za 100 ml a tylko kilka jego kropel wystarcza, żeby nasze ciasta czy kawa pachniały po prostu bosko. Można też kupić laski wanilii na wagę – zostałam kiedyś obdarowana sporą ich ilością i do tej pory nie udało mi się tego zużyć. Cały czas mam w głowie, że to coś drogiego, co trzeba oszczędzać i zachować na wyjątkowe okazje a tymczasem w Meksyku wanilia to produkt będący w codziennym użytku. Cóż, chyba nigdy nie wyzbędę się moich nawyków nabytych w czasach komuny, kiedy to sklepowe półki świeciły pustkami a o takich dobrach jak wanilia można było ewentualnie pomarzyć…
Meksykańscy rzemieślnicy używają strąków wanilii do tworzenia biżuterii oraz przedmiotów takich jak krzyże i kosze.
Storczyki to rośliny lubiące ciepły i wilgotny klimat, kwiat ten poza stanem Veracruz można też znaleźć w Sierra Madre de Oaxaca, w dżungli Lacandona w Chiapas oraz na południu Quintana Roo.
Meksykańska wanilia to prawdziwe dobro narodowe, będąc tu na wakacjach warto skorzystać i przywieźć do Polski naturalny ekstrakt, buteleczki sa małe i bez problemu mieszczą się do bagażu. No i meksykańska wanilia nie ma nic wspólnego z waniliną dostępną w każdym polskim sklepie! Chociaż wanilina faktycznie jest związkiem chemicznym znajdującym się w laskach wanilii, , nie może być łączona z nazwą “wanilia”, gdyż jest to wprowadzanie klientów w błąd. Mimo iż cukier wanilinowy pachnie zupełnie jak ten, który pozyskany został z wanilii, pobawiony jest tych właściwości, które ma naturalna roślina. Początkowo nie zwróciłam uwagi co dokładnie jest napisane na torebkach cukru „waniliowego” jednak kiedy przyjrzymy się uważniej dostrzeżemy subtelną różnicę w nazwie: cukier wanilinowy! Wanilina z powodu tego, iż jest tak naprawdę jedynie związkiem chemicznym, wpływa negatywnie na nasz organizm, zwłaszcza wtedy, kiedy spożywana jest w dużych ilościach. Niezwykle cenną informacją jest także to, iż wanilina znajduje się w rejestrze NIH związanym z niebezpiecznymi substancjami, które zawarte są w żywności.
Tak więc, Drodzy, sprawa jest jasna: jak wanilia to tylko ta naturalna! Koniecznie zapamiętajcie i dodajcie ją na listę obowiązkowych produktów do spróbowania i przywiezienia z Meksyku, cóż może być lepszego niż taki zdrowy i oryginalny upominek z podróży?